-Pewnego pięknego chociaż dusznego popołudnia wybrałam się z leżakiem na plażę oraz z moją ulubioną książką rozłozyłam się tuż na wprost domu,było mi najwygodniej ponie-
-aż zwykle w tym miejscu siadywałam czy to na leżaku lub na kocu w najlepsze zaczytując się.Nagle z domu dobiegł mnie krzyk chłopaków,najpierw nie zdawałam sobie
najmniejszej sprawy tym co się dzieje dookoła a oni sobie poradzą.Aż nagle awantura przerodziła się w znacznie gorszego Carlos z Jamesem wybiegli na zewnątrz w bojo-
-wym nastroju.-Oddawaj moje pieniądze Carlos wiem że to ukradkiem wziąłeś je i pojechałeś do miasta aby kupić alkohol.A wiesz że te pieniądze trzymam na specjalną
godzinę.-Nie mam już ich wydałem je ale oddam ci je przysięgam.James się nie odezwał tylko złowrogo na niego popatrzył jakby miał zamiar go zmiażdżyć jedną ręką.A to
dlatego że jest najładniejszy z trójki chłopaków i ma przypakowane bicepsy.Ponieważ więcej czasu spędza ćwicząc tu w dole domu na siłowni,nie wiem czy aby mi się przy-
-podobać czy mieć smukłe ciało.-To teraz pójdziesz i zarobisz do nie wiem jakiego klubu całą wydaną kasę,NIE OBCHODZI MNIE TO!.Zauważyłam że odwrócił się napięcie
i wszedł z palącego słońca do domu.Tylko Carlos nie wiedział co ma ze soba zrobić kopał ze złości kamień,a ja tym czasem zamknęłam książkę i wziąwszy leżak odstawiłam
na podeście prowadzącym do domu.-Słyszałam waszą rozmowę.Powiedziałam niechętnie.To czyli wiesz po niekąd że mu oszczędności wyczyściłem.-Tak ale powiem ci szczerze
Carlos nie trzymam niczyjej strony powinieneś ponieść kosekwencję swych czynów i zarobić te stracone pieniądze lub oddać ze swoich oszczędności.Ten pomysł wydawał
mu się zbyt banalny do wykonania więc zaproponował mi coś innego.-Słuchaj Paula mieszkasz z nami nie od dziś prawda, a że z nim się lubię najczęściej droczyć i głównie o forsę to muszę to jakoś zrekopensować ale dowiesz się w swoim czasie.-Doskonale a więc trzymam cię za słowo.Poklepałam go po ramieniu.Weszliśmy oboje do domu
James,Kendall oraz Logan siedzieli na sofie i byli w trakcie oglądania arcyważnego meczu a Carlos żeby więcej nie naparzać się Jamesowi usunął mu się z drogi.James
zobaczył mnie przechodzącą obok salonu więc zawołał mnie.-Paula nie chcesz z nami pogladać meczu?.-Nie ja sobie odpuszczę.Poszłam do kuchni nalać sobie soku,i oddaliłam
się do swojego pokoju.Położyłam sok na komodzie,a ja tym czasem wyciągnęłam z szafy czyste ubrania by móc się przebrać.Za uchylonych drzwi znów dobiegł mnie hałas
dobiegający ze salonu.Najwidoczniej James nie wytrzymał napięcia pomiędzy nim a Carlosem i doszło do następnego starcia między nimi.-Jeżeli coś ci się naprawdę
nie podoba Carlos to możesz się wyprowadzić z naszego domu a i na początek masz oddać kasę.-Kasę to na pewno ci oddam ale wyprowadzać to nie mam zamiaru ponieważ mam
tu przyjaciół tak jak ty,i nie burz mi niczego bo potem możesz tego żałować.-Ej no chłopaki zachowujecie się jak rozpieszczeni nastolatkowie,nie możecie dojść do
porozumienia jak cywilizowani ludzie?.-Dodał rozproszony grą Logan.-No chyba już nie ponieważ gdyby był tak naprawdę bardziej uczciwy to wiedziałby że trzeba pytać
o takie rzeczy.Uniósł się z zaborczością James.-Pewnie że tak.Dodał Kendall.Usiedli po przeciwnych stronach sof i nie zwracając więcej uwagi na siebie skupili większe
zainteresowanie meczem.Tymczasem ja przebrałam się i upiłam dużą ilość soku pomyślałam że po tak,ekstremalnym dniu jak dziś powinnam oderwać się od rzeczywistości
i wyruszyć do kosmetyczki.I tak więc uczyniłam wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy oraz kluczyki do samochodu i wyszłam tak nie zauważona że chłopacy oglądający
swój ulubiony sport nie zauważyli kiedy ja wyszłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz